Dzień dobry.
Już od dawna zbieram się, aby wrzucić przepis na taką zupę. Tradycyjne flaczki uwielbiam, niestety nie wszyscy są ich smakoszami. Lubię wszelkie kulinarne wyzwania, zwłaszcza takie, kiedy udaje mi sie przkonać kogoś do skosztowania jakiegoś dania, do którego taka osoba wcześniej by nie podeszła albo, nawet nie wiem czy nie bardziej, "odczarowywanie" potraw, w których zmienia się jakiś nielubiany składnik na inny i nawet największy sceptyk zajada się starą-nową potrawą jak małe dziecko.
Właśnie takie są te niby flaczki z boczniaków. Ja swoje przygotowuję na porządnym bulionie, koniecznie na swojskim kurczaku no i oczywiście bez pośpiechu, bo flaczki, nawet te na niby muszą się powoli warzyć :)
Zapraszam!
Składniki na bulion:
- pół tuszki swojskiego kurczaka
- 2 średnie marchewki
- 1 średnia pietruszka
- pół średniego selera
- por
- 2 gałązki selera naciowego
- 1 opalona cebula
- kilka rozgnieciownych ząbków czosnku
- 1 cm świeżego imbiru
- 2 liście lurowe, kilka kulek ziela angielskiego, kilka kulek czarnego pieprzu
- garść pomidorków koktajlowych
- 4 litry wody
Do dużego garnka wkładam wszystkie składniki ulionu, wlewam wodę i zagotowuję wszystko, a potem zmniejszam ogień maksymalnie, aby bulion mrugając gotował się powoli i nabierał swojej mocy. Trwa to długo, kilka godzin, a w tym czasie bulionu odparuje mi połowa.
Zupa:
- 1 opakowanie boczniaków (250g)
- 1 nieduża cebula
- marchew, pietruszak i seler z bulionu
- mięso z gotowanego w bulionie kurczaka
- natka pietruszki
- płaska łyżeczka słodkiej paparyki
- 1/3 łyżeczki ostrej paparyki
- sól, pieprz, majeranek do smaku
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka oleju rzepakowego
Kiedy bulion jest już gotowy, przecedzam go na sicie, zabieram warzywa i wyjmuję mięso. Dzielę je ma mniejsze kawałki, a marchew, seler i porę ścieram na tarce o dużych oczkach.
Boczniaki oczyszczam i kroję w paski. Swoją grubością mają przypominać flaczki. Cebulę obieram i siekam w piórka.
Na żeliwnej pateli rozgrzewam olej, wrzucam cebulę i chwilę podsmażam, dodaję boczniaki i ok. łyżeczkę majeranku, obie papryki i szczyptę soli. Podsmażam wszystko na niewielkim ogniu. Trwa to kilka minut. Chcę, aby boczniaki zmiękły. gotową wkładkę dodaję do odcedzonego bulionu i gotuję wszystko razem spokojnie jakieś 10 minut. Następnie dodaję starte warzywa i mięso z kurczaka, znów chwilę gotuję i doprawiam do smaku jeszcze solą i pieprzem.
Na koniec wsypuję posiekaną natkę pietruszki.
Zupka wychodzi gęsta, sycąca i dobrze rozgrzewa. Nie zaciągam jej mąką, zupełnie nie trzeba, więc jest i smaczna i zdrowa i nie tak bardzo kaloryczna :)
Smacznie pozdrawiam :*