Dzień dobry.
Przyszedł wreszcie czas na jagody. W tym roku, przynajmniej w moich okolicach, nie jest ich zbyt dużo. Upalny czerwiec i brak deszczu zrobiły w lasach swoje. Jagody nie są zbyt duże i zbieranie ich to jednak długi proces, dlatego cena na targach i ryneczkach za litr przyprawia niektórych o wytrzeszcz oczu. Może przyszły sezon będzie dla nas łaskawszy.
Jagody dorwałam i ja :) Wiadomo, że na pierwszy ogień pójdą pierogi. Bez tego nie ma lata.
Proponuję podać je w towarzystwie palonego masła i posypać odrobiną mojego ulubionego cukru dark muscovado. Gwarantuje niebo w gębie, pierożki rozpływają się w ustach, a smak jagód miesza się z orzechowym smakiem masła... Coś niesamowitego!
Zapraszam :)
Składniki na ciasto:
- przesiane dwa standardowe sitka mąki (ja tak odmierzam mąkę na ciasto, wsypuję ją do sitka i przesiewam do miski)
- czubata łyżeczka masła
- gorąca woda ok. 300 ml
- szczypta soli
Moje ciasto robię trochę na oko. W zasadzie to na oko dla postronnych, bo dla mnie to są sprawdzone proporcje, aby ciasto wyszło delikatne, miękkie i elastyczne.
Przesiewam mąkę do miski, dodaję sól i mieszam wszystko razem. Do kubka z gorącą wodą dodaję masło i czekam, aż się rozpuści. Trwa to chwilę, mieszam aby się połączyło z wodą i powoli porcjami na 2-3 razy dodaję zawartość kubka do miski. Wlewając wodę, od razu mieszam mąkę drewnianą łyżką i obserwuję jak zachowuje się moje ciasto. Dopiero kiedy zaczyna się zbierać w grudki, odkładam łyżkę i ręką zarabiam ciasto. Cały czas kontroluję jego konsystencję. Do tej ilości mąki zużyłam ok. 300 ml wody, ale jej ilość może się wahać w zależności od rodzaju użytej do wyrobu pierogów mąki.
Ciasto wyrabiam ręcznie ładnych kilka minut, ma być elastyczne, gładkie i miękkie. Co najważniejsze, ono nie wymaga, abym podsypywała je już mąką. Wyrobione ciasto odstawiam przykryte ściereczką na 20 minut, aby odpoczęło.
Jagody na nadzienie:
- 1 litr jagód
- mąka
Oczyszczone i umyte jagody, odsączam na sicie i tuż przez nałożeniem ich na ciasto posypuję je i mieszam z mąką.
Wypoczęte ciasto na pierogi dzielę na dwie części i rozwałkowuję dość cienko. Okręgiem wycinam krążki i nadziewam obficie jagodami. Dokładnie zlepiam brzegi, aby nic się nie rozkleiło.
W czasie kiedy lepię pierogi, wstawiam już na ogień wodę ze szczyptą soli, aby się zagotowała.
Kiedy woda wrze wrzucam partiami gotowe pierożki i zagotowuję je, od drugiego wrzenia zmniejszam ogień i czekam ok. 3-4 minut, aby były gotowe.
Palone masło:
Ok. 100 g masła wkładam na małą patelnię i podgrzewam, aż nabierze ono brązowego koloru i będzie orzechowo pachnieć. Trwa to kilka minut i trzeba pilnowac tego procesu, żeby masło się nie spaliło. Najpierw masło się spieni, może strzelać i pryskać, a dopiero potem zacznie nabierać odpowiedniej barwy i smaku. Wtedy proces pogrzewania trzeba szybko przerwać - zlewam masło do miseczki.
Gotowe pierogi układam na talerzu, polewam obficie planym masłem i posypuję niewielką ilością cukru darc muscowado. Dla smaku i koloru dodaję jeszcze młode listki melisy.
Obiad, jak dla mnie, palce lizać :)