Nie podam Wam konkretnych proporcji, bo one po prostu nie istnieją. Zamiast białej cebuli można dodać czerwoną, a zamiast kiełbaski dobry boczek. Wszystko zależy od tego, co akurat znajdziecie w lodówce. Za każdym razem i tak wyjdzie pysznie!
Kluczowe w tym przepisie są za to smalec, na którym smażymy ziemniaki wraz z dodatkami, oraz zioła - cząber i tymianek. Ziemniaki je po prostu kochają! A zioła odwzajemnią się nam tym, iż uczynią danie lżej strawne.
Zapraszam!
Składniki:
- ugotowane ziemniaki
- duża cebula
- ząbek czosnku
- kawałek kiełbaski żywieckiej
- sól, pieprz, ostra papryka, tymianek i cząber
- 1 łyżka smalcu
- świeża natka pietruszki
Ugotowane i ostudzone ziemniaki kroję w talarki, cebulę obieram i kroję w półtalarki, a kiełbasę w kostkę lub plastry. Czosnek obieram i siekam nożem dość drobno.
Na patelni podgrzewam smalec, wrzucam kiełbasę i cebulę. Podsmażam razem chwilę i dodaję ziemniaki. Wszystko mieszam i smażę dalej, pilnując, aby się nie przypaliło. Ziemniaki mają być złote. Na końcu dodaję czosnek i przyprawy wedle uznania. Chwilę jeszcze trzymam na ogniu, aby smaki się połączyły, a czosnek stracił surowość i gotowe :)
Przed podaniem posypuję moje wiejskie ziemniaczki świeżą natką pietruszki, bo zielonego nigdy dość.
Można je jeść same, z dodatkiem ulubionej surówki, albo z kawałkiem mięska.
Co kto woli, jak kto lubi :)
Pozdrawiam!