sobota, 28 kwietnia 2018

Bruschetta wg Czarodziejki

Prosta przystawka, a jednocześnie wymagająca. Kilka składników i w tym tkwi jej prostota, ale muszą być one najwyższej jakości i stąd właśnie wymagająca.

Klasyczną bruschette postanowiłam wzbogacić sosem winno-balsamicznym. I nieskromnie przyznam, iż był to strzał w 10-tkę. Skropienie nim dania podbiło smak pomidora i bazylii.


Zapraszam!


Składniki:

- 6 kromek dobrej jakości pieczywa (najlepiej na zakwasie)
- 2 pomidory malinowe
- 2 ząbki czosnku
- oliwa z oliwek bardzo dobrej jakości
- sól, pieprz
- listki świeżej bazylii
- 3 łyżki octu balsamicznego
- 3 łyżki octu winnego
- 3 łyżki miodu (dałam z kwiatów malin)


Zaczynam od sosu - do rondelka wlewam oba octy, dodaję miód i na niedużym ogniu odparowuję, aż zacznie gęstnieć. Trwa to kilka minut. Przelewam do małej miseczki i odstawiam, by ostygł.

Chleb opiekam w opiekaczu na chrupiąco. Każdą kromkę nacieram czosnkiem.
Pomidory myję i kroję w niezbyt dużą kostkę, ząbek czosnku siekam i dodaję do pomidorów. Skrapiam oliwą z oliwek, doprawiam i mieszam. Nakładam pomidory na kromki. Na wierzchu układam listki bazylii. Całość skrapiam sosem.

Można zajadać :)





 

 
Smacznie pozdrawiam :)


poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Domowe drożdżowe bułeczki z serem i malinami.

Witam w nowym tygodniu :)

Dziś chciałam Was zaprosić na pyszne drożdżowe bułeczki. Ja swoje zrobiłam z twarogiem i malinami, ale nadzienie możecie to nich wybrać dowolne.
Przepis na ciasto pochodzi z niezawodnej i starej książki kucharskiej po mojej babci, o której już nie raz tu wspominałam " Kuchnia Polska" wyd. V, Warszawa 1959.
Ciasto drożdżowe jest łatwe w przygotowaniu, dobrze się z nim pracuje, ładnie rośnie i na końcu pysznie smakuje :P

W ramach mojej wymyślonej akcji "zrób to sam, nie kupuj" zachęcam do samodzielnego wypieku drożdżówek. Te domowe smakują wybornie no i wiemy co jemy :)



Zapraszam!



Składniki na ciasto (wszystko w temperaturze pokojowej):

- 3 dkg drożdży
- 250 ml słodkiej śmietanki (dałam kremówkę)
- 6 dkg cukru
- 5 dkg masła
- 50 dkg mąki
- szczypta soli
- 4 żółtka

Mąkę przesiewam do miski i biorę się za rozczyn. Drożdże rozcieram w miseczce z cukrem, dodaję śmietankę i 3-4 łyżki mąki. Starannie mieszam i odstawiam przykryte, aż zaczyn wyrośnie.
Masło topię i odstawiam do ostygnięcia.
Kiedy rozczyn jest gotowy, biorę się za przygotowanie ciasta. Do mąki dodaję sól i mieszam, następnie dodaję rozkłócone żółtka i zaczyn. Zaczynam wyrabiać ciasto dokładnie i starannie. Kiedy połączą się składniki, a ciasto stanie się gładkie i zacznie odchodzić od dłoni i miski, dodaję powoli masło. Wyrabiam, aż całe masło się połączy z ciastem i nabierze ono sprężystości.
Przykrywam miskę i odstawiam do wyrośnięcia. Ma podwoić swoją objętość.


Składniki na kruszonkę:

- 5 dkg zimnego masła
- 5 dkg mąki
- 5 dkg cukru

Wszystkie składniki łączę ze sobą i zagniatam szybko kruszonkę. Odstawiam do lodówki.


Składniki na nadzienie:

- 25 dkg twarożku
- 2 żółtka
- pół laski wanilii
- cukier puder do smaku
- maliny świeże lub mrożone

Twarożek łącze z żółtkami, dodaję nasionka wanilii i cukier puder - według uznania.

Kiedy ciasto wyrośnie, dzielę je na dwie części i rozwałkowuję. Nakładam farsz, najpierw ser, a potem maliny i formuję według uznania bułeczki. Smaruję je białkiem i posypuję kruszonką. Tak przygotowany wypiek odstawiam po napuszenia.
W tym czasie nagrzewam piekarnik do 160 stopni, termoobieg i kiedy bułeczki urosną piekę ok 18 minut. Czas pieczenia może być różny w każdym piekarniku.

Gotowe wyjmuję i studzę. Można je posypać cukrem pudrem, udekorować lukrem ale nie robić już z nimi nic, oprócz zjedzenia oczywiście :)



 

 



 
 
Pozdrawiam słodko :)

piątek, 20 kwietnia 2018

Domowy ocet owocowy.

Dzień dobry!


Co prawda na pierwsze tegoroczne owoce musimy jeszcze poczekać, ale uprzedzam trochę lato i celowo dodaję ten przepis teraz.
Robię domowe octy owocowe już nie pierwszy raz i zawsze jestem z nich zadowolona. Wykorzystuję je dość szeroko - marynaty mięs, warzyw i ryb, bazy sosów i dressingów, zaprawy do śledzi, dodaję do wypieków, do chlebów... Można kombinować na różne sposoby.

Przygotowanie takiego octu jest banalnie proste. Ja najbardziej lubię malinowy i jeżynowy. Mają piękny kolor, wspaniale pachną i smakują. Najfajniejsza zabawa przy octach jest taka, że można je przygotować z dowolnych owoców.



Zapraszam!



Składniki:

- 1 litr przegotowanej, letniej wody
- 3 dag cukru (u mnie trzcinowy)
- dowolne owoce (taka ich ilość, aby były całkowicie przykryte wodą)


Owoce oczyszczam i myję. Cukier rozpuszczam w wodzie. Wszystko razem ląduje w słoju, który przykrywam gazą i obwiązuję gumką lub dratwą.
Słój odstawiam w ciepłe, zacienione miejsce i czekam ok. 3 tygodni. W pierwszym tygodniu codziennie mieszam zawartość słoika. Kiedy ocet jest przyjemnie kwaskowy, to znak, że już jest gotów. Zdejmuję powstały kożuch, przecedzam i gotowy ocet przechowuję już w lodówce.

Prawda, że to takie proste???



środa, 18 kwietnia 2018

Wołowina w sosie.

Witajcie :)

Dziś będzie mięsko. Wołowina, a konkretnie ligawa, z której zrobiłam kruche i soczyste danie, zanurzone w pysznym sosie z dodatkiem grzybów, dzięki czemu obiad będzie pachniał lasem.
Przepis jest prosty i mało skomplikowany, najdłużej przychodzi nam czekać, aż mięsko będzie miękkie.



Zapraszam!



Składniki:


- 1 kg ligawy wołowej
- mała cebula
- 2 ząbki czosnku
- garść suszonych podgrzybków
- świeżo mielony pieprz
- sól, liść laurowy, ziele angielskie
- 2 łyżeczki domowego, gęstego przecieru pomidorowego
- kromka razowego chleba
- 1 łyżeczka musztardy sarepskiej
- ok. pół litra domowego bulionu wołowego
- olej rzepakowy do smażenia


Ligawe wołową kroję na plastry i rozbijam tłuczkiem. Każdy plaster obficie pieprzę z obu stron. Na rozgrzanej patelni porcjami obsmażam na rumiano mięso z obu stron i przekładam do rondla. Po każdej obsmażonej partii wymywam cały smak z patelni przy pomocy bulionu i dodaję go, oczywiście, do mięsa.
Cebulę kroję na kostkę i dodaję do wołowiny, dodaję tam też grzyby, czosnek i odrobinę soli. Wszystko to ma się powoli dusić na niewielkim ogniu.
Ligawa jest gotowa dość szybko, bo po ok. godzinie. Miękkie kawałki mięsa wyjmuję z sosu, miksuję zawartość rondla i wkładam mięso z powrotem. Dodaję ziele, liścia laurowego i przecier pomidorowy. Kromkę razowca smaruję musztardą i wkładam do wołowiny. Wszystko duszę znów na małym ogniu, aż chleb zupełnie się rozpadnie i zagęści sos.
Na koniec, jeśli trzeba, doprawiam jeszcze sos solą lub pieprzem.



 
 

 
 

 
Smacznego życzę :*

niedziela, 8 kwietnia 2018

Zupa cytrynowa wg Czarodziejki

Dzień dobry :)

Wiosna panoszy się coraz mocniej, słońce błyszczy na bezchmurnym niebie i wszędzie robi się coraz jaśniej. Świeżość... Chyba właśnie dlatego zdecydowałam się przygotować zupę cytrynową. Avgolemone, grecki przysmak, bardzo ceniony i lubiany. Myślę, że ta zupa będzie miała tyle samo zwolenników, co przeciwników. Jest lekka, czuć kwasowość i jednocześnie kremowa, za sprawą jajek. Bardzo podoba mi się dodatek tymianku. Dałam dwa - zwykły i cytrynowy.
Bulion przygotowałam sama, bo uważam, iż zupy od podstaw są najlepsze. Ale dość rozpisywania się, zapraszam na miseczkę cytrynowej radości :)


Zapraszam!


Składniki na bulion:

- pojedyncza pierś z kurczaka
- kawałek indyka (np. skrzydło)
- włoszczyzna
- kilka gałązek świeżego tymianku cytrynowego
- pół łyżeczki suszonego tymianku
- 2 rozgniecione ziarenka kolendry
- liść laurowy, 2 ziarenka ziela angielskiego
- 2 l wody

Wszystkie składniki bulionu wkładam do garnka, zalewam wodą i gotuję bardzo powoli, aż wywar nabierze smaku i będzie klarowny. Gotowego rosołu ma zostać ok 1,5l. Pierś z gotowania bulionu studzę i kroję na mniejsze kawałki, dodam ją potem do zupy.



Składniki na zupę:

- 2 duże jaja
- 1 duża cytryna
- torebka kolorowego ryżu ugotowana na sypko
- sól, pieprz
- cytryna i zioła do dekoracji

Oddzielam białka od żółtek. Białka ubijam na sztywną pianę, dodaję żółtka i ubijam. Wyciskam sok z cytryny i dodaję do masy jajecznej, mieszam. Na koniec masę hartuję szklanką ciepłego bulionu i wlewam wszystko, stale mieszając do garnka. Podgrzewam zupę na ogniu i pilnuję, aby się zagotowała, z uwagi na ryzyko ścięcia się jajek. Doprawiam do smaku solą i pieprzem.

Zupę podaję z kolorowym ryżem, kawałkami kurczaka i tymiankiem. Dekorują ją także plasterkami cytryny.



 
 

 
 

 
 

 
Słonecznej niedzieli życzę :)