sobota, 22 marca 2014

Smerfne lody na Dzień Ochrony Morza Bałtyckiego

22 marca obchodzimy Światowy Dzień Wody. Myślę, że przy tym temacie warto zatrzymać się na trochę dłużej. Tego samego dnia wszystkie Kraje Nadbałtyckie, obchodzą ustanowiony w 1997 roku przez Komisję Helsińską Dzień Ochrony Morza Bałtyckiego. Co roku przypomina się, jak wielkiej ochrony wymaga Nasz Bałtyk. Jest on morzem płytkim, zamkniętym i jednym z najbardziej zanieczyszczonych mórz na świecie. Wymiana wody w nim trwa 30 lat!!! Czynnik ludzki, z roku na rok, coraz bardziej anektuje pod różnymi względami Bałtyk i dokłada bardzo wiele w dzieło zniszczenia tej wspaniałej i jakże pięknej błękitnej siedziby flory i fauny.

Chrońmy Bałtyk nie tylko w ten jeden dzień, aby mógł służyć nam jeszcze bardzo długie lata.

Mi do Bałtyku jest daleko, ale zawsze kiedy pomyślę sobie o wakacjach, to przed oczami mam niebieskie, Smerfowe Lody, którymi zajadałam się jako dziecko na pierwszej wizycie nad morzem. Tylko tam mi tak smakowały. Zastanawiam się czy istnieje jeszcze ta lodziarnia, w której w wielkich wafelkach serwowano ten przysmak....

Z okazji dzisiejszego dnia postanowiłam pobawić się i stworzyć to niebieskie cudo. Nie są tak gładkie w swej fakturze, jak te kupowane nad morzem, bo dodałam do nich borówkę. Dzięki niej lody mają lekko kwaśny posmak, który mi bardzo odpowiada.

Zapraszam więc na lody i na Dzień  Ochrony Morza Bałtyckiego :)


Składniki:


- 20 cukierków lodowych
- 0,5 l kremówki
- 2 żółtka
- 125 g borówki amerykańskiej
- 90 g cukru (spokojnie można dać jeszcze mniej, ja te lody robiłam po raz pierwszy i ujęłabym tak z 15 g)
- niebieski barwnik spożywczy (odrobina)


Do rondelka nalewam odrobinę wody, wrzucam cukierki i na małym ogniu czekam, aż się rozpuszczą. W międzyczasie ucieram żółtka z cukrem do białości. Borówkę miksuję, a powstałą masę przez sito przecieram do utartych żółtek.
Śmietankę podgrzewam w rondelku (trzeba pilnować, żeby się nie zagotowała) i wlewam do niej roztopione cukierki. Ciepłą śmietankę wlewam do masy jajecznej i mieszam, dodaję odrobinę barwnika spożywczego. Całość schładzam, a potem kręcę w maszynce do lodów. Z chwilą przełożenia masy do maszynki postępuję już według zaleceń producenta.

Przekładam do pojemnika i zostawiam w zamrażarce na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.
 
 
 
 
 
Ten kolor cieszy oko :)
 
 
A więcej zdjęć lodów i nie tylko na moim koncie na FB.
 



3 komentarze:

  1. Kolor cieszy oko,u mnie już sezon lodowy rozpoczęty!.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe te lody, jaki piękne smerfastyczny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny pomysł ! :) Wyglądają fantastycznie !

    OdpowiedzUsuń