czwartek, 20 marca 2014

pieczone ziemniaczki (1)

Taka inna i uważam, że fajna alternatywa dla "tradycji" do obiadu.
To jeden z kilku moich sposobów na pieczone ziemniaczki i ten chyba jest nawet najbardziej dekoracyjny.
W ogóle moja przygoda z pieczonymi ziemniakami zaczęła się już dość dawno temu, kiedy razu pewnego w restauracji zamówiłam z karty "pieczone" ziemniaki, a okazały się one ziemniakami smażonymi, które były ciężkie, tłuste i spalone jakimś chyba nie najświeższym olejem.
Tak zaczęłam wymyślać.
Dzisiejsza propozycja to tak na prawdę jedna z ostatnich moich "zabaw" w tym temacie.

Zapraszam :)


Składniki:

- dowolna liczba ziemniaków, ważne aby tej samej lub podobnej wielkości
- sól, pieprz, suszony, mielony czosnek, dowolne zioła (u mnie tymianek, oregano, cząber, czosnek niedźwiedzi, bazylia, rozmaryn), wędzona i suszona papryka (u mnie słodka i chili)
- masło i oliwa do pokropienia
- woda do gotowania ziemniaczków


Wstawiam osoloną wodę, żeby się zaczęła gotować. W tym czasie obieram ziemniaki, myję i nacinam nożem ale uważam, by ich nie przeciąć. Najwygodniej robić to na głębokiej łyżce - kładziemy ziemniaka i nacinamy do granic łyżki. Kiedy ziemniaki mam już ponacinane, a woda gotuje się delikatnie wkładam je do wrzątku i gotuję na pół miękko. Po obgotowaniu i ułożeniu ich na blasze skrapiam oliwą i posypuję mieszanką przypraw, które wcześniej ucieram w moździerzu.
Nagrzewam piekarnik do 180 stopni, na ziemniaczkach układam kawałeczki masła i zapiekam do miękkości i na rumiano.

Moja rada - po nacięciu warto ziemniaki jeszcze raz delikatnie opłukać, nie będą się sklejać.


 
 
 
 
Smacznego wszystkim!

na FB więcej zdjęć ;)

2 komentarze: