Ostatni wpis dotyczył moich spostrzeżeń na temat użyteczności garnka rzymskiego w kuchni. By nie być gołosłowną, chciałam dziś podzielić się moim sposobem na pieczony schab.
Przygotowanie jest proste, a efekt to soczysty i kruchy oraz lekki kawałek mięsa do obiadu.
Zapraszam!
- 1,5 kg schabu bez kości
- 3 ząbki czosnku
- po łyżeczce majeranku, tymianku, słodkiej papryki
- 1 łyżeczka soli, świeżo mielony pieprz
- kilka ziarenek ziela angielskiego, kolorowego pieprzu i jałowca
- kilka gałązek rozmarynu i tymianku
- świeże liście laurowe
- kilka cebul i 2 ząbki czosnku
- 100 ml cydru naturalnego
Schab myję i pozbawiam wszelkich błonek. Czosnek wraz z solą ucieram w moździerzu na gładką masę. Dodaję zioła, paprykę i pieprz. Taką mieszanką nacieram mięso i wkładam je w duży foliowy woreczek strunowy. Mięso będzie mi się marynowało całą noc w lodówce.
Przed pieczeniem na pół godziny namaczam w wodzie garnek rzymski. Wyjmuję także mięso, aby się ogrzało.
Piekarnik nagrzewam do temperatury 160 stopni. Namoczony garnek wycieram ściereczką do sucha i na jego dnie układam pokrojone w grube cząstki cebule. Na nich układam mięso, a na mięsie ziele angielskie, jałowiec, pieprz, liście laurowe i świeży rozmaryn z tymiankiem.
Całość podlewam jeszcze dla większego aromatu cydrem. Alkohol w czasie pieczenia wyparuje, ale jego aromat pozostanie.
Schab wkładam do zimnego piekarnika, będzie piekł się powoli - 3-4 godziny.
Na ostatnie 20 minut pieczenia zdejmuję pokrywkę mojego garnka, aby schab mi się ładnie
przyrumienił.
Smacznie pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz