Dziś przedstawiam przepis na ciasto drożdżowe, który służy mi jako baza przy pasztecikach. Jest delikatne i puszyste. Paszteciki wychodzą kruche i mięciutkie jednocześnie. Pasuje do rożnego rodzaju nadzienia i jest łatwe w przygotowaniu.
Przepis ze starego zeszytu mamy, który służył mi jak miałam 12 lat i służy też dziś, bo według mnie jest niezawodny.
Polecam wypróbować :)
Składniki:
- 0,5 kg mąki
- 30 g świeżych drożdży
- 80 g klarowanego masła
- 2 średnie jajka
- 1 szkl. mleka
- szczypta cukru i 2 szczypty soli
Mąkę przesiewam do miski, dodaję jajka i sól. Drożdże kruszę do osobnego naczynia, dodaję cukier. Zalewam je niewielką częścią podgrzanego mleka. Pamiętam, żeby mleko nie było za gorące. Do reszty mleka dodaję masło i czekam, aż się w nim rozpuści. Kiedy drożdże ruszą, wlewam je do miski z mąką. Zaczynam mieszać drewnianą łyżką, stopniowo dolewając mleka z masłem. Kiedy składniki się połączą zaczynam wyrabiać ręcznie. Gdyby ciasto było zbyt luźne, należy podsypać je mąką. Wyrobione ciasto jest mięciutki i elastyczne. Teraz trzeba je odstawić do wyrośnięcia na jakąś godzinkę. Po tym czasie odgazowuję ciasto i zabieram się za przygotowywanie pasztecików.
Piekę je w temperaturze 180 stopni, termoobieg. Czas to ok. 20 minut - zależy do wielkości
pasztecików.
Pozdrawiam!
Same pyszności w blogu.Pozdrawiam życząc miłego piątku.
OdpowiedzUsuńMogę jeść codziennie,tylko robić mi się nie chce ,cudne.
OdpowiedzUsuńCiasto jak ciasto, ale farsz wygląda cudnie :))
OdpowiedzUsuń