wtorek, 12 sierpnia 2014

Bagietki na zaczynie.

Przepis ten pochodzi z książki "Drożdżowe wypieki" pani Małgorzaty Zielińskiej. Bagietki wychodzą pyszne, mają wspaniały środek i wypieczoną chrupiąca skórkę.
Zachęcam wypróbować.

Zapraszam!



Składniki na zaczyn:

- 150 g mąki
- 90 ml wody
- 6 g drożdży świeżych (lub 3 g drożdży instant)

Składniki na zaczyn mieszam ze sobą, wychodzi nam dość gęste ciasto. Zaczyn najpierw leżakuje sobie godzinkę w temperaturze pokojowej, a potem szczelnie go przykrywam i wkładam na całą noc do lodówki. Autorka podaje, by było to co najmniej 8 godzin. w tym czasie zaczyn powinien podwoić swoją objętość.

Zaczyn należy wyjąć przed dalszą obróbką ok. 1 godzinę wcześniej.



Składniki na ciasto:

- zaczyn
- 400 g mąki
- 250 ml wody
- 6 g drożdży
- 1 i 1/2 łyżeczki soli

Do zaczynu dodaję większą część wody i lekko mieszam. W przepisie tego nie ma, ale ja dodałam letnią wodę, bo ciasto było dość zbite i łatwiej łączyło się z taką cieplejszą wodą. Wsypuję sól i mąkę, robię w niej zagłębienie i wkruszam tam drożdże. Zalewam je resztką letniej wodą, mieszam z odrobiną mąki i czekam, aż ruszą. Kiedy są gotowe zagniatam ciasto przez 2-3 minuty. Daję mu odpocząć kilka minut, a potem jeszcze raz wyrabiam przez 5 minut.
Ciasto wychodzi luźne, ale gładkie i bardzo elastyczne. Tak przygotowane pod przykryciem zostawiam do wyrośnięcia na ok. 1,5 h., aż podwoi objętość. Wyrośnięte ciasto wykładam na blat, odgazowuję i dzielę. Podzieliłam na 4 części, bagietki wyszły raczej cienkie. Jeśli ktoś preferuje grubszy wypiek radze podzielić na 3.
Każdą część rozciągam w prostokąt i składam na 3 wzdłuż krótszego boku. Mocno zlepiam brzegi i daję odpocząć bagietką 10 minut.
Po tym czasie roluję bagietki na posypanym mąką blacie, nie rozciągam ich. Autorka podaje, że ciasto nie powinno mieć pęcherzyków powietrza i pęknięć.
Bagietki układam w formie do ich wypieku i przykryte odkładam, aż nagrzeje się piekarnik. W czasie oczekiwania na pieczenie, bagietki nie powinny podwoić swojej objętości.
Piką się w temperaturze 240-250 stopni, u mnie góra-dół, w naparowanym piekarniku. Tuż przed włożeniem ich do pieczenia, nacinam ukośnie każda bagietkę skalpelem ukośnie. Piekę 15-20 minut, aż się zrumienią.



 
 

 
 
Polecam jeszcze raz, wypróbować przepis z książki pani Małgorzaty Zielińskiej


5 komentarzy:

  1. Mniami, pyszności :D Wyglądają jak z piekarni! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale Ci wyszły te bagietki, musiałabym kiedyś spróbować, takie domowe są najlepsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniale wyglądają Twoje bagietki, musiały być pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepsze domowe bagietki. Pychotka już czuję ten ich zapach.

    OdpowiedzUsuń