Czas to nadrobić, tym bardziej, że święta za pasem i taki grzybowy bochenek, jaki chcę zaproponować, w sam raz wpasuje się w temat świąt.
Chleb jest prosty w wykonaniu, zrobiony na mące pszennej, żeby każdy u mnie spróbował. Niestety, są i tacy domownicy, którzy ni jak nie chcą ciemnego pieczywa. Święta to jednak czas szczególny, więc staram się trafić we wszystkie gusta :)
Zapraszam na przepis!
Zaczyn:
- 2 łyżki zakwasu żytniego
- 5 łyżek mąki pszennej chlebowej
- woda (aby zaczyn miał konsystencję kwaśnej śmietany)
Wszystkie składniki dobrze wymieszać i pozostawiać na 24 h w temperaturze max 19 stopni.
Grzyby:
- duża garść suszonych grzybów
- 300 ml wrzątku
Grzyby zalać wrzątkiem i pozostawić na namoczenia na 12 h (na cały dzień).
Ciasto właściwe:
- 600 g mąki pszennej chlebowej
- woda z moczenia grzybów
- 200 ml wody
- łyżeczka soli
- zaczyn
- posiekane, namoczone grzyby
- ziarna czarnuszki do posypania (opcjonalnie)
Mąkę, sól i posiekane grzyby wsypać do głębokiej miski i dobrze ze sobą wymieszać. Dodać zakwas wodę z moczenia grzybów i wodę. Ciasto mieszać za pomocą drewnianej łyżki. Nie będzie ono luźne, ale nie na tyle zwarte, aby dało się wyrobić dłońmi. Czas mieszania ok. 8 minut, potem odpoczynek 20 minut i ponowne wymieszanie łyżką ok 5 minut.
Gotowe ciasto przełożyć na podłużną, większą keksówkę, wysmarowaną olejem i wysypaną otrębami. Wyrównać bochenek i posypać ziarnami czarnuszki. Odstawić do wyrośnięcia.
U mnie chleb wyrósł w 2,5 h, w temperaturze pokojowej. Jeśli chcemy zarobić bochenek wieczorem i upiec go rano, to odstawienie do wyrośnięcia w chłodniejsze miejsce nam to umożliwi.
Bochenek piekłam w naparowanym piekarniku, grzanie góra-dół - pierwsze 30 minut 200 stopni, następne 15 minut 180 stopni. Zaraz po upieczeniu trzeba wyjąć bochenek z keksówki i wystudzić na kratce.
Smacznie pozdrawiam :)
Bardzo ciekawy przepis, takiego chleba jeszcze nie jadłam...
OdpowiedzUsuń