poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Boeuf Stroganow według Czarodziejki.

Długo za mną chodziło to danie. Chęć nasiliła się zaraz po czerwcowym weselu znajomych, na którym to miałam ogormną przyjemność być.
W czasie ostatnich upałów nie szalałam z jedzeniem, bo wysokie temperatury działają na moje kubki smakowe w taki sposób, że nie odczuwam głodu. Chęć na Stroganowa jednak była :) aż się sama sobie dziwiłam. Popędziłam więc po dobry kawał wołowiny i tak oto, w pewne upalne przedpołudnie powstał mój Stroganow!

O historii tego dania, ani o jego pochodzeniu, nie piszę. Każdy zainteresowany wie co to i skąd :)

Nadmienię jedynie, iż mój Stroganow nie jest z polędwicy wołowej. Udało mi się zdobyć piękny kawałek chudej i bardzo okazałej łopatki wołowej, która doskonale spełniła swoje zadanie.


Zapraszam na przepis!


Składniki:

- 900 g mięsa wołowego, u mnie była to właśnie łopatka.
- 2 średnie cebule
- 500 g pieczarek
- dobry smalec do smażenia (2 łyżki)
- 3 szkl. bulionu (może być np. wołowy)
- 2-3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 2 średnie ogórki kiszone
- odrobina cukru
- liść laurowy, ziele angielskie
- sól, pieprz do smaku
- siekana natka pietruszki do posypania gotowego dania


Zaczynam od mięsa. Kroję je w poprzek włókien na dość cienkie plastry, tak max 1 cm. Potem każdy plaster na paski podobnej grubości.
Cebulę obieram, siekam w piórka. Pieczarki czyszczę, obieram i siekam w cienkie plasterki.
Na patelni rozgrzewam łyżkę smalcu i wrzucam cebulę. Ma się zeszklić, nie przypalić. Trzeba ją więc pilnować i mieszać. Gotową przekładam z patelnie do większego garnka. Na patelnię, tym razem bez tłuszczu dodaję pokrojone pieczarki. Czekam, aż puszczą wodę i podduszam je tak długo, aż ona wyparuje. Kiedy są odparowane przekładam je do cebuli. Na tej samej patelni rozgrzewam łyżkę smalcu i wrzucam mięso wołowe. Nie solę! Mięso wrzucam partiami. U mnie wyszły takie 3. Dzielę je dlatego, aby mi się ono dobrze obsmażyło i zrumieniło. Gdybym włożyła na patelnię całość, mięso zamiast podsmażyć udusiłoby mi się.
Partie kolejno obsmażonego mięsa przekładam do garnka z cebulą i pieczarkami. Patelnię wymywam bulionem, zbieram cały smak i wlewam do garnka. Bulionu dałam tyle, aby przykrył wszystko dokładnie. Dodaję też liść i kilka ziarenek ziela.
Teraz, na małym ogniu i pod przykryciem, duszę wszystko, aż mięso będzie miękkie.

Gdy mięso zmięknie, trochę bulionu odparuje, dodaję koncentrat pomidorowy i szczyptę cukru.
Mieszam dokładnie i znów duszę, aż wszystko zgęstnieje. Trochę to trwa. Nie zagęszczam mojego dania mąką, więc coś za coś.
Na sam koniec dodaję ogórka pokrojonego w drobną kostkę, doprawiam do smaku solą i pieprzem i jeszcze kilka minut duszę, aby samki się połączyły. Nie robię tego jednak zbyt długo, gdyż chcę, aby ogórek, a raczej jego faktura, była wyczuwalna w czasie jedzenia.

Gulasz wychodzi na prawdę pyszny. Polecam doprawić do pieprzem na pikantnie i podać z chlebem, najlepiej własnej roboty :) Można posypać go także siekaną natką pietruszki.



 
 

 
Pozdrawiam!

3 komentarze: